Plik jest zabezpieczony znakiem wodnym
Tytuł oryginału:
Qué está pasando en Cataluña
Copyright © Eduardo Mendoza, 2017
Copyright © 2018 for the Polish edition by Wydawnictwo Sonia Draga
Copyright © 2018 for the Polish translation by Karolina Jaszecka under exclusive license to „Sonia Draga” Sp. z o.o.
Projekt graficzny okładki: Marcin Słociński
Redakcja: Kacper Kaczmarczyk/Słowne Babki
Korekta: Julia Celer-Szczepaniak/Słowne Babki
ISBN: 978-83-8110-654-2
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione i wiąże się z sankcjami karnymi.
Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło. A kopiując ją, rób to jedynie na użytek osobisty.
Szanujmy cudzą własność i prawo!
Polska Izba Książki
Więcej o prawie autorskim na www.legalnakultura.pl
WYDAWNICTWO SONIA DRAGA Sp. z o.o.
ul. Fitelberga 1, 40-588 Katowice
tel. 32 782 64 77, fax 32 253 77 28
e-mail: [email protected], www.soniadraga.pl
facebook.com/PostFactumSoniaDraga
www.facebook.com/wydawnictwoSoniaDraga
E-wydanie 2018
Skład wersji elektronicznej:
SPIS TREŚCI
Represje wobec Katalonii w okresie frankistowskim
Zakaz używania języka katalońskiego
Początki społeczeństwa katalońskiego
Nikt nie pisze do katalońskiej burżuazji
Katalończyk widziany oczami frankisty
Od wielu lat zdecydowaną większość czasu spędzam poza Katalonią i Hiszpanią, dlatego chciałbym wierzyć, że odległość, znajomi oraz lektura prasy lokalnej i zagranicznej pozwalają mi śledzić bieżące wydarzenia z innej perspektywy. Będąc za granicą, kilkakrotnie byłem proszony o wyjaśnienie lub chociaż próbę zrelacjonowania, co się obecnie dzieje w Katalonii. Przy tych okazjach dostrzegałem nie tylko brak dostatecznej wiedzy na temat aktualnej sytuacji, ale również istnienie uprzedzeń obciążających wizerunek Katalonii i Hiszpanii – a co za tym idzie – mylne zrozumienie tego, co ma tutaj miejsce, przyczyn oraz sposobu, w jaki widzą i przeżywają obecne wydarzenia osoby zaangażowane w nie bezpośrednio – zarówno zwolennicy niepodległej Katalonii, jak i ci, którzy się jej sprzeciwiają. Odkryłem także, że wiele z tych uprzedzeń i fałszywych interpretacji podzielają również obywatele naszego kraju, co daje de facto początek wielu dominującym poglądom.
Przeświadczenie, że mogę udzielić pewnych wyjaśnień, skłoniło mnie do napisania poniższego tekstu. Nie zrobiłem tego, żeby opowiedzieć się po którejś ze stron. Osobiście nie jestem zwolennikiem żadnej z nich, chociaż przypisuję to swojemu temperamentowi, poglądom i życiowym doświadczeniom. Napisałem ten tekst, żeby spróbować zrozumieć, co się tak naprawdę dzieje.
Jednym z najczęściej podejmowanych tematów na spotkaniach z zagranicznymi czytelnikami jest reżim frankistowski. Wielu obcokrajowców doszukuje się przyczyn wszystkich bieżących wydarzeń w hiszpańskiej wojnie domowej i trwającej następnie wieloletniej dyktaturze. Takie przeświadczenie wynika z tego, że na szczęście od śmierci dyktatora nie wydarzyło się nic naprawdę traumatycznego i można byłoby zaryzykować stwierdzenie, że Hiszpania po raz pierwszy weszła na drogę demokracji w tak spokojny i stabilny sposób. Od tamtej pory upłynęło dużo czasu i wydarzyło się wiele rzeczy. Być może najważniejszą z nich jest to, że większość obecnie żyjących Hiszpanów nie pamięta lat dyktatury ani nawet trudnego etapu transformacji, a ich nikła wiedza na temat frankizmu ożywiana jest poprzez wykorzystanie melodramatyzmu tego niefortunnego historycznego etapu zarówno w literaturze, filmie, teatrze, jak i telewizji. Istnieje mało etyczny przemysł eksploatujący okres dyktatury generała Franco i wiktymizm, który jest nieszkodliwy, dopóki te kwestie traktowane są jako element danej kreacji i nie podlegają instrumentalizacji.
Skoro to się dzieje w Hiszpanii, jest logiczne, że zdarza się również poza granicami naszego kraju. Są ludzie, którzy żyją i funkcjonują, jakby hiszpańska wojna domowa zakończyła się wczoraj, a Franco nadal decydował o losach Hiszpanii z pałacu El Pardo. Jedni robią to z niewiedzy, inni – po uważnym przestudiowaniu tematu.
Na próżno próbowałem ich przekonać, że ten etap historii mamy już za sobą i że od dłuższego czasu Hiszpania boryka się z nowymi problemami, do których rozumienia i postrzegania należy podejść zupełnie inaczej. Moje starania i dobre chęci okazały się w dużej mierze daremne ze względu na upór, z jakim w niektórych kręgach – szczególnie w Katalonii – postać Franco