Wtedy coś się stało. Coś, co zmieniło wszystko.
Nie pamiętam swojego wieku, ale miałem już dość lat, aby oglądać się za sportowymi samochodami i szesnastoletnimi dziewczynami. W drodze do budki z lodami, w nadziei na dopompowanie opony wokół brzucha, zauważyłem zaparkowane na zewnątrz lamborghini countach — auto moich marzeń. Śliniąc się, zamarłem w transie z szeroko otwartymi oczami. Mój apetyt odszedł w niepamięć wraz z moim wstydem. Napędzany adrenaliną pożegnałem na chwilę moją strefę komfortu i zapytałem młodego właściciela o jego zawód.
Jego odpowiedź?
Powiedział, że był przedsiębiorcą.
W tym momencie, pod wrażeniem jego niesamowitej maszyny, coś się we mnie zmieniło. Uświadomiłem sobie, że marzenia nie są tylko dla sportowców, gwiazd rocka i aktorów z Hollywood, ale również dla przedsiębiorców. Na dodatek marzenia mogły się spełnić za młodu.
Bum.
Narodziło się śmiertelne zagrożenie dla SKRYPTU. Ten incydent zapoczątkował podstępny kod, który zasiedlił się w moim przedsiębiorczym DNA — ścieżkę, która rozrosła się do czegoś więcej niż przypadkowy wybór kariery — stała się obroną przed największymi kłamstwami stulecia.
W kolejnych latach dbałem o to nasiono, podczas gdy SKRYPT powoli ponosił porażkę.
Jako nastolatek praktykowałem przedsiębiorczość w sąsiedztwie, aczkolwiek bez sukcesu (więcej o tym później). W liceum i na studiach samodzielnie dogłębnie studiowałem przedsiębiorczość — moja uczelnia nie oferowała nauk w obrębie tego zagadnienia. Historia za historią moje badania potwierdziły prawdę: przedsiębiorcy sukcesu byli garstką ludzi żyjących w sposób niezwykły — zarówno w sferze bogactwa materialnego, jak i duchowego. W tamtych czasach start-upy biznesowe nie były gloryfikowane przez cotygodniowe raporty na temat wielomilionowych transakcji sprzedaży firm powstałych w garażu.
W momencie ukończenia studiów, mając już za sobą rozważania na temat „jak być dobrym pracownikiem”, nadal mocno skłaniałem się ku przedsiębiorczości, wiedząc, że nie mógłbym nigdy przez pięć dni w tygodniu wiązać na szyi szubieniczny węzeł w postaci krawata. Życie, wolność i przedsiębiorczość nie miały być moją pracą. Miały być moim życiem. Patrząc wstecz, nie byłem gotów na to, co mnie czekało — świat śpiewający tę samą pieśń przez każdy odbiornik radiowy, gdzie ściszenie głośności jest tak samo trudne jak zginanie prętów stalowych gołymi rękami. Przyj naprzód i pozwól prawdzie być Twoim niemym sprzymierzeńcem.
Według jakich z góry założonych zasad, obyczajów i norm kulturowych żyłeś, jednocześnie ich nie kwestionując? Czy te reguły dały Ci wymarzone życie?
Przypisy:
5 Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych.
6 Agencja Żywności i Leków (USA).
ROZDZIAŁ 5.
KONWENCJONALNA MĄDROŚĆ:
DROGA DO KONWENCJONALNEGO ŻYCIA
Czy debata publiczna ma jakikolwiek sens w społeczeństwie, w którym prawie nikogo nie nauczono JAK myśleć, jednocześnie ucząc miliony, CO mają myśleć?
~Peter Hitchens, dziennikarz i pisarz
KONWENCJONALNY = ZWYCZAJNY = PRZECIĘTNY
Największą bronią SKRYPTU jest jego założony z góry kontrakt społeczny — naznaczony konwencjonalną mądrością, realizowany przez konwencjonalnych ludzi, wiodących konwencjonalne życie. Za każdym razem, gdy działasz zgodnie z konwencjonalnymi wytycznymi, wspierasz kontrakt.
Jednak zabawa nie kończy się w tym miejscu. Jeśli się w to zagłębisz, zobaczysz, że SKRYPT zawiera bardziej zdradziecką prawdę — instytucjonalną armię pasożytów, konspiratorów i tych, którzy się na nim bogacą — żerują na żyjących według SKRYPTU. Deep Throat7 miał rację — idźcie za pieniędzmi. A oficjalna definicja? SKRYPT jest konwencjonalną mądrością, zarządzającą konwencjonalnym życiem, rozpowszechnianą przez sprzeniewierzoną partię konwencji lub bogacącą się partię wpływu.
Kiedy mówię „konwencjonalna mądrość”, nie mam na myśli braku zdrowego rozsądku — jak przegranie całej wypłaty przy stole do ruletki lub prowadzenie auta po dziewięciu drinkach. Nie. Mam na myśli niekwestionowane standardy społeczne i dogmatyczne założenia, sterujące ludzkim postępowaniem w jakiejkolwiek kulturze Pierwszego Świata. Weźmy dla przykładu poniższe zdania, reprezentujące punkt widzenia lub z góry narzuconą doktrynę SKRYPTU:
• Aby odnieść sukces w życiu, musisz mieć wyższe wykształcenie.
• Absolwent uczelni wyższej zarabia o X dolarów więcej od kogoś, kto takiego wykształcenia nie ma.
• Komfort i bezpieczeństwo zaczyna się wraz z dobrą pracą w dobrej firmie.
• Własny biznes jest ryzykowny.
• Aby zdobyć bogactwo, powinieneś inwestować oszczędności na giełdzie, najlepiej w niedrogie, indeksowe fundusze wzajemne.
• Aby zapewnić sobie bogactwo na emeryturze, bądź cierpliwy przez całe dekady i pozwól „procentowi składanemu” dokonać magii.
• Bogactwo mierzy się stanem konta i ilością dóbr materialnych, na jakie Cię stać — to dom, w którym mieszkasz, samochód, którym jeździsz, i ciuchy, jakie nosisz.
• Twój dom jest świetną inwestycją.
• Dni od poniedziałku do piątku są po to, by pracować. Sobota i niedziela są po to, aby się bawić.
• Emerytura nadchodzi w wieku 65 lat lub, jeśli ciężko pracowałeś lub dobrze inwestowałeś, w wieku 55 lat.
• Godne zaufania narzędzia do gromadzenia bogactwa to państwowy system emerytalny i dobra dywersyfikacja oszczędności, czyli indeksowe fundusze wzajemne.
• Jeśli chcesz więcej zarobić, wróć do szkoły i popraw kwalifikacje.
• Pieniądze szczęścia nie dają.
• Dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy czekają.
• Podążaj za swoją pasją, rób to, co kochasz, a nie będziesz musiał pracować ani dnia dłużej.
• Czas to pieniądz.
Każde z tych zdań (lub podobnie brzmiących) jest tym, co nazywam mową SKRYPTU. Każdego dnia, na każdej stronie internetowej jesteś bezustannie indoktrynowany tą stertą bzdur.
Jeśli