Moja kuchnia pachnąca bazylią. Tessa Capponi-Borawska. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Tessa Capponi-Borawska
Издательство: PDW
Серия: Poza serią
Жанр произведения: Кулинария
Год издания: 0
isbn: 9788380499935
Скачать книгу
roztopić.

      2 Ułożyć piersi kurczaka, przykryć i podduszać około 10–15 minut na małym ogniu. W połowie tego czasu posolić i przewrócić mięso na drugą stronę.

      3 Wyjąć piersi i odstawić do ostudzenia.

      4 Ementaler pokroić w drobną kostkę, koper włoski umyć i pokroić w cienkie talarki.

      5 Majonez wymieszać z jogurtem i koperkiem.

      6 Pokroić piersi kurczaka w cienkie paseczki. Wymieszać w dużej salaterce z serem, koprem włoskim i orzechami.

      7 Polać sosem majonezowo-jogurtowym i dokładnie wymieszać. Doprawić solą i pieprzem.

      8 Wstawić do lodówki do momentu podania. Można udekorować koperkiem.

      Christmas pudding

      Monotonię naszej dziecięcej egzystencji rozpraszały święta: Boże Narodzenie, Wielkanoc i urodziny.

      Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia składały się (i składają się nadal) z całej serii obrządków będących mieszaniną tradycji włosko-angielskich. Nanny zabierała się do przygotowania świątecznego puddingu już na kilka tygodni przed świętami, ponieważ ta kompozycja mąki, tłuszczu, alkoholu i bakalii musi długo dojrzewać, zanim, zawinięta w białą serwetkę, zostanie ugotowana na parze właśnie w dzień Bożego Narodzenia.

      Pudding powinno się przygotowywać cztery tygodnie przed świętami, a dokładnie w dwudziestą piątą niedzielę po Święcie Trójcy Świętej, zwaną popularnie „Stir-up Sunday”, kiedy w kościele anglikańskim śpiewa się słowa kolekty:

      Stir up, we beseech thee, o Lord,

      the wills of thy faithful people,

      that they plenteously bringing forth

      the fruit of good works, may

      be of thee plenteously rewarded.

      (Pobudź, błagamy Cię, Panie, / wolę swoich wiernych, / aby gorliwiej korzystając / z owoców odkupienia, / zasłużyli na obfitsze łaski Twojej dobroci).

      Najważniejszym jej wyrażeniem jest właśnie „stir up”, które może oznaczać zarówno poruszyć lub pobudzić, jak i, w języku gastronomii, mocno zamieszać.

      Zgodnie z tradycją tego dnia każdy członek rodziny musi uczestniczyć w przygotowaniu puddingu, mocno mieszając ciasto i wyrażając jednocześnie po cichu swoje życzenia.

      Podczas przygotowania puddingu każdy z nas miał więc prawo raz zamieszać ciasto w dzieży – na szczęście. Po odejściu Nanny Christmas pudding był przysyłany z Londynu z domów towarowych – Fortnuma i Masona lub Harrodsa – zawsze przepięknie opakowany.

      Kiedy w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku zbliżało się moje pierwsze Boże Narodzenie w Polsce, moja matka, wiedząc, jaką wagę przywiązuję do puddingu, poprosiła swoją przyjaciółkę o przesłanie mi deseru właśnie za pośrednictwem Fortnuma i Masona. Ta ostatnia nie bez wahania udała się do domu towarowego i spytała eleganckiego subiekta w tużurku, czy przypadkiem firma nie wysyła produktów żywnościowych także do Polski. „Madam – padła pełna zdziwienia odpowiedź – wysyłamy nasze produkty do każdego miejsca na świecie”. „To wspaniale – odpowiedziała. – Skoro mówimy o miejscach egzotycznych, to proszę wysłać jeden pudding także do mojego syna, który właśnie przebywa w Botswanie”.

      Po latach mama i ja wróciłyśmy do tradycji przygotowywania Christmas pudding w domu wraz z całym rytuałem mieszania ciasta w dzieży.

      I zawsze wszyscy pytaliśmy się nawzajem: „Jak ci się udał w tym roku pudding?”.

Christmas pudding
dla 8–10 osób
25 dagmąki
25 dagmasła
25 dagcukru trzcinowego
4jajka
po 20 dagrodzynek, śliwek suszonych bez pestek i suszonych moreli lub daktyli
po 6 dagkandyzowanej skórki pomarańczowej i słodkich migdałów bez skórki
tarta skórka z 1 pomarańczy i 1 cytryny
13 dagmiąższu białego chleba
75 mlkoniaku
po ½ łyżeczkisoli, gałki muszkatołowej, imbiru, cynamonu i sody
po szczypciemielonych goździków, ziela angielskiego i kolendry

      1 Pokroić na kawałki śliwki, daktyle lub morele oraz skórkę pomarańczową, zmieszać z rodzynkami, zalać koniakiem i zostawić na całą noc.

      2 Następnego dnia utrzeć masło z cukrem i startą skórką z pomarańczy i cytryny.

      3 Rozmieszać jajka widelcem w osobnym naczyniu, po czym dodawać je powoli do masła, stale mieszając i uważając, aby masa się nie zwarzyła.

      4 Do ukręconej masy dodawać stopniowo i mieszając bez przerwy: bakalie i drobno pokrojone migdały, mąkę, uprzednio przesianą przez sito i zmieszaną z przyprawami, oraz miąższ chleba.

      5 Do żaroodpornego naczynia (najlepiej o zaokrąglonym dnie) dobrze wysmarowanego masłem włożyć masę, naczynie przykryć kawałkiem pergaminu i dokładnie przewiązać dookoła sznurkiem. Lnianą ścierkę zmoczyć w gorącej wodzie, wyżąć i rozłożyć na stole; naczynie z puddingiem postawić na środku ścierki, zebrać cztery jej rogi i związać je na górze, ściśle opasując całe naczynie.

      6 Do dużego garnka włożyć opatulone ścierką naczynie, nalać wody, tak aby sięgała do połowy puddingu, przykryć garnek pokrywką i gotować na małym ogniu przez 6 godzin, uzupełniając od czasu do czasu wodę, która wyparowała.

      7 Wyjąć pudding z wody, a kiedy ostygnie, zdjąć pergamin i założyć nowy, tak samo przywiązując go sznurkiem. Przygotowany w ten sposób Christmas pudding może być przechowywany w chłodnym miejscu bardzo długo, nawet wiele miesięcy. W dniu, w którym zamierzamy go podać, należy jeszcze raz obwiązać naczynie ścierką i gotować zawartość w taki sam sposób, jak poprzednio przez kolejne 2,5 godziny.

      8 Christmas pudding podaje się z brandy butter, czyli masłem utartym z cukrem trzcinowym, do którego wlewa się kropelka po kropelce, cały czas ubijając, brandy lub rum. Pudding, który tu przedstawiłam, jest nieco uproszczoną wersją klasycznego dania.

      Bożonarodzeniowa atmosfera dawała o sobie znać na początku grudnia, kiedy to każde z dzieci dostawało kalendarz adwentowy z okienkami, które otwierało się dzień po dniu aż do Wigilii. Stałym rytuałem był także list do Świętego Mikołaja, który zostawiało się wieczorem w salonie razem z kieliszkiem vinsanto (typowego toskańskiego wina deserowego). W liście wymieniony był szereg prezentów, a te najbardziej upragnione bywały kilkakrotnie podkreślone. Następnego dnia rano kieliszek był pusty, a obok niego znajdowaliśmy bilet od Świętego Mikołaja, który dziękował za miłą mu pamięć i przyrzekał dołożyć wszelkich starań w sprawie prezentów.

fig044a.jpg

      Tessa, Niccolò i Piero Capponi, Boże Narodzenie 1965

      Dwudziestego trzeciego grudnia rano przywożono nam z Calcinai (naszej willi w Chianti) choinkę, kapłona, jadalne kasztany i prezenty od zarządcy i dzierżawców: słodycze, świeże jajka, robiony w domu makaron i inne delicje. Tego samego dnia mama wysyłała „odwrotną pocztą” prezenty dla każdej rodziny dzierżawców i robotników.

      Dwudziesty trzeci grudnia był także dniem, w którym dużo ludzi wysyłało przyjaciołom i znajomym doniczki z poinsecjami – te, które docierały do nas, ozdabiały salon i jadalnię. Tego samego dnia wieczorem salon zostawał zamknięty na klucz – trzeba było dać Świętemu Mikołajowi czas na ubranie choinki i ułożenie prezentów.

      Dwudziestego