Modlitwy zatroskanych o Polskę. Wincenty Łaszewski. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Wincenty Łaszewski
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Религиозные тексты
Год издания: 0
isbn: 9788380795051
Скачать книгу
wymiarze pionowym przeciwnie. Powinna być głęboka, czysta, pewna swego miejsca i celu. Czyli – ma liczyć tylko na Boga. Tylko od Niego oczekiwać pomocy.

      Wiedz, że otrzymasz ją – mimo całej beznadziei, w której się znajdujemy. A może właśnie dlatego, że klęska jest bliska i po ludzku nieuchronna?

      Zanućcie Panu na cymbałach, śpiewajcie Mu psalm nowy, wywyższajcie i wzywajcie imienia Jego. Pan kruszący wojny, Pan jest imię Jego. On położył obóz swój pośród ludu swego, aby nas wyrwać z ręki wszystkich nieprzyjaciół naszych. – Przyciągnął Asur z gór od północy w wielkości mocy swej; jego mnóstwo zastawiło potoki, a konie ich okryły doliny. Mówił, że wypali kraj mój, a młodzieńców moich wybije mieczem, niemowlęta moje da na łup, a panny w niewolę. – A Pan wszechmogący przeszkodził mu (Jdt 16, 1-5).

      Tak będzie i z polskim Narodem, gdy Bóg wysłucha skierowanej do Niego modlitwy, wołania, które biegnie tylko tam – do Nieba.

      Modlitwa prawdziwa, skuteczna, otwierająca Boskie Serce nie jest podobna do żarówki, która rzuca światło wokół, a Ty rozglądasz się, skąd nadejdzie pomoc. Może od ludzi… może od Boga… może jednak od ludzi… Modlitwa to cienkie jak włos laserowe światło, ignorujące wszystko poza jednym, oświetlające tylko jedno miejsce, szukające dziurki od klucza, by wedrzeć się nawet przez zamkniętą bramę. Skuteczna modlitwa biegnie tylko do Nieba, budując drogę, po której nadejdzie na nią odpowiedź. Tylko z Nieba.

      Podniosłem oczy moje na góry, skąd przyjdzie mi pomoc. Pomoc moja od Pana, który stworzył niebo i ziemię. – Niech nie dopuści, by zachwiała się noga twoja i niech nie zdrzemnie się ten, który cię strzeże! Oto się nie zdrzemnie ani nie zaśnie, który strzeże Izraela. Pan strzeże cię, Pan obroną twoją po prawej ręce twojej (Ps 120,1-5).

      Podnieś więc oczy ku Bogu i jedynie od Niego oczekuj pomocy… On wie, że chcesz Go prosić. Wie, czego potrzebujesz. Nie musisz być gadatliwy jak poganie, którzy sądzą, że zostaną wysłuchani przez wzgląd na swe wielomówstwo i piękno wypowiadanych słów.

      Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. (…) Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomóstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie (Mt 6, 5-8).

      Jezus poleca inaczej się modlić. Z wielką wiarą, z wielką prostotą i w wielkim skrócie.

      Bogu nic nie musisz tłumaczyć. Masz Mu pokazać, jak ważne jest dla Ciebie to, co i dla Niego jest ważne.

      Dlatego teksty proponowane w modlitewniku są krótkie. Mają stanowić esencję modlitewną, Twoje „tak-tak, nie-nie”. Bez zbędnych słów. I być skierowane tylko do Nieba.

      Twe modlitwy to konkretne wołanie. Bo w niebezpieczeństwie mówi się bez ozdobników… Mówi się krótko, jednoznacznymi hasłami. Bo pomoc musi przyjść szybko.

      Panie, zachowaj nas, giniemy! (Mt 8, 25)

      Takiego wołania oczekuje od Ciebie Bóg. To jest modlitwa określana w Biblii płaczem „ubogich Jahwe”. Ci anawim wołają: „Jedynie w Panu moja nadzieja”.

      Z głębokości wołałem ku Tobie, Panie; Panie, wysłuchaj głosu mego! Niech się nakłonią uszy Twoje na głos modlitwy mojej! (…) Czekała dusza moja na słowo Jego, nadzieję miała dusza moja w Panu (Ps 129).

      Tak mamy się modlić.

      Modlitwy muszą być skierowane tam, gdzie mogą zostać wysłuchane. Do Boga. Tylko do Niego. Najlepiej też, by były umieszczone w Bożym środowisku, by wszystko wokół odnosiło Cię do Pana. Bez rozproszeń, bez innych tematów, bez „mędrców” i „autorytetów”.

      Stąd całość tekstów modlitewnika – poza tym wstępem – jest zorientowana „pionowo”.

      Przecież wiesz, że nie uratuje nas nikt, kto mieszka w wymiarze poziomym. Nie ma sensu prosić o pomoc sojuszników, bo prawdziwych nie mamy, bezowocne jest też przyzywanie wsparcia ze strony bogaczy i posiadających władzę czy armie. Nie patrzymy w stronę żadnych Stanów, żadnych Unii, żadnej politycznej partii ani gospodarczych i medialnych potęg. Nie wołamy do tych, którzy sami generują podziały, budują mury, chcą tworzyć fałszywą jedność – podporządkowaną ideologii świata.

      To obcy, to świat bożków, którym składa się ofiary, nie otrzymując nic w zamian.

      Nasza modlitwa nie jest podobna do żarówki rzucającej światło po wszystkich kątach.

      Bałwany pogańskie – to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. Usta mają, a nie będą mówić, oczy mają, a nie ujrzą. Uszy mają, a nie usłyszą, bo nie ma tchnienia w ustach ich (Ps 134, 15-17).

      Mamy sojuszników. Ale nie na ziemi. Oni w Niebie czekają na nasze wołanie, by przyjść nam z pomocą.

      Zobacz, ilu ich jest! Niektórzy są mieszkańcami Nieba już od tysiąca lat!

      Wszyscy, do których zwracamy się o pomoc w wymiarze poziomym, nie są Bogiem prawdziwym, więc i ich odpowiedź prawdziwa nie będzie.

      Oni tylko udają Boga, więc i ich pomoc będzie udawana.

      Czy nie tak było w całej naszej historii?

      Ten modlitewnik został napisany dla tych, którzy wiedzą, że można się już uciekać tylko do Boga. I że trzeba dziś bić na alarm! Bić modlitwą w bramy Niebios.

      Co nie znaczy, że jesteśmy sami. Mamy sojuszników. Ale nie na ziemi. Oni są w Niebie. I czekają na nasze wołanie, by przyjść nam z pomocą.

      Zobacz, ilu ich jest! Niektórzy są mieszkańcami Nieba już od tysiąca lat!

      Jest św. Wojciech, zamęczony w 997 roku.

      Jest pięciu męczenników z Międzyrzecza

      (Izaak, Jan, Krystyn, Mateusz, Benedykt)

      zamordowanych w 1003 roku.

      Jest ich przyjaciel św. Brunon z Kwerfurtu,

      ścięty sześć lat później.

      Jest św. Andrzej Świerad,

      który odszedł z ojczyzny ziemskiej

      do niebieskiej w 1034 roku.

      Jest Benedykt Pustelnik z Orawy,

      męczennik z 1035 roku.

      A także Otton z Bambergu,

      który był misjonarzem Pomorza (†1139).

      I święty biskup Stanisław ze Szczepanowa,

      zamordowany przez króla

      Bolesława Śmiałego w 1079 roku.

      Jest Jadwiga Śląska (†1243),

      żona Henryka Brodatego,

      a potem cysterka z Trzebnicy.

      Jest św. Jacek Odrowąż zmarły w 1257 roku.

      Mamy świętą księżniczkę Kingę (†1292)

      zamieszkującą w klasztorze w Starym Sączu.

      A także królową: św. Jadwigę,

      która odeszła do Pana w 1399 roku.

      Jest krakowski św. Jan Kanty (†1473).

      I Szymon z Lipnicy (†1482).

      Jest