Przez ostatnich kilka miesięcy całkowicie zatraciłem się w pracy. Próbowałem zapomnieć o tej nocy, kiedy pieprzyliśmy się do utraty tchu. Ale nic to nie dało. Im bardziej próbuję zapomnieć, tym żywsze są te wspomnienia.
Równie dobrze mogę iść na całość. Ponownie się z nią zobaczyć. Poznać jej nazwisko, dowiedzieć się, co lubi, a co ją wkurza – dojść do tego, skąd ta moja obsesja na jej punkcie. Może wtedy uda mi się o niej zapomnieć.
Po raz pierwszy od ponad roku nie mogę się doczekać, kiedy się znajdę w Nowym Jorku. Myśl o niej sprawia, że pragnę tam wrócić i wyciągnąć rękę po więcej. To dzięki niej po raz pierwszy od bardzo dawna znowu poczułem, że żyję. Jej cipka była wspaniała, ale to jej zadziorny charakterek i te soczyste usta nie pozwalają mi w nocy zmrużyć oka.
Dzisiejsza noc nie jest inna od pozostałych. Już północ, a ja wałęsam się po korytarzach mojego domu w Bel-Air. Ma trzy sypialnie, kupiłem go po tym, jak wyprowadziłem się z apartamentu na West Endzie.
Myślałem, żeby tutaj, w Los Angeles, rozpocząć nowe życie. Ale chociaż interes kwitnie, to kiedy spoglądam na przestronne pokoje oraz na palmy rosnące na perfekcyjnie przystrzyżonym trawniku, czuję, że to nie jest mój świat.
Gdzieś w głębi serca nadal jestem facetem z Manhattanu. Nadszedł czas, żebym przestał pozwalać swojej żonie – a wkrótce byłej żonie – rujnować sobie życie i odwodzić mnie od tego, czego naprawdę pragnę.
A pragnę wrócić do Nowego Jorku – to mój cholerny dom, zawsze nim będzie.
Czas z tym skończyć, zacząć wszystko od nowa i – do diabła! – jeśli mam na to ochotę, zaprosić Sarę do restauracji Daniel na kolację.
Wkładam jedwabne, wiązane na tasiemkę spodnie od piżamy, jednocześnie wybierając numer swojego prawnika.
– Posłuchaj, Wahlberg. Przemyślałem to.
– Cały czas tylko myślisz! Jesteś maszyną. Powinieneś bardziej skupić się na uczuciach, a mniej na myśleniu, Ford.
– Skupiałem się na uczuciach – oznajmiam, z nieco przesadną intonacją – i były to uczucia raczej rozpaczliwe. Przemyślałem też ponownie plan, o którym mi ostatnio wspominałeś.
– A, masz na myśli pomysł, żeby zagrać naprawdę twardo. Z kobietą taką jak Cordelia trzeba…
– Zróbmy to – przerywam mu.
– Słucham?
– Zróbmy to. Mam już dosyć bycia miłym. Rzygać mi się chce na myśl o rachunkach z jej kard kredytowych, rachunkach telefonicznych, fakturach za podróże prywatnym odrzutowcem, którym zwiedza sobie świat z chłopaczkami, na jakich akurat ma ochotę. To nie mój styl, Wahlberg. Nie jestem facetem, z którego można robić idiotę dłużej niż pieprzony rok.
– Alleluja! Nareszcie się porządnie wkurwiłeś!
– Nie wkurwiłem się. Po prostu nareszcie jestem gotowy, żeby zrobić to na swoich warunkach. Bierz się do roboty.
Przekazałem mu to, co miałem do przekazania, więc się rozłączyłem.
Dążenie po trupach do celu nie sprawia mi przyjemności. Ludzie zwykle szanują mnie na tyle, żeby mnie do tego nie zmuszać ani nie prowokować. Ale jeśli tego nie zrobię, nigdy się od niej nie uwolnię; jako jej mąż popełniłem niejeden błąd, ale nigdy, kurwa, nie przestałem jej kochać. Starałem się. Zasługuję na kolejną szansę i mam zamiar jeszcze raz wyruszyć w pogoń za szczęściem. A kiedy je odnajdę, już nigdy nie wypuszczę go z rąk.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.