Pozdrowienia ze świata
Redaktorki prowadzące Maja Staśko, Aleksandra Małecka
Redakcja Maja Staśko
Korekta Karina Stempel
Projekt okładki Jakub Woynarowski
Projekt makiety, skład i łamanie Łukasz Podgórni
Wydanie I
Dominika Dymińska, Pozdrowienia ze świata
Copyright © Dominika Dymińska, 2017
Copyright © for this edition by Korporacja Ha!art, 2017
Fundacja Korporacja Ha!art prowadzi księgarnię w Bunkrze Sztuki
ISBN 978-83-65739-29-2
Wydawnictwo i księgarnia Korporacja Ha!art
pl. Szczepański 3a, 31-011 Kraków
tel. 12 426 46 03 (księgarnia),
12 422 25 28 (biuro)
e-mail: [email protected]
Księgarnia internetowa: www.ha.art.pl
Konwersja: eLitera s.c.
Seria poetycka pod redakcją Mai Staśko
Dominika Dymińska, Pozdrowienia ze świata
Ilona Witkowska, Lucyfer zwycięża
Jaś Kapela, Modlitwy dla opornych
Ledwo życie
Znam już na pamięć numer mojej karty kredytowej.
Udawanie bogatej nawet dobrze mi się udaje.
Z uczuć natomiast czuję głównie wkurw i zażenowanie.
Oto siły napędowe mojej pracy twórczej:
wkurw i zażenowanie.
Doświadczenie miałkości i histerii.
Nie wszystko jest przeze mnie lubione,
mało co jest komentowane.
A przez ciebie, mój drogi?
Co u ciebie w ogóle, co mi dzisiaj powiesz?
Czy znasz na pamięć numer swojej karty kredytowej?
Co poza tym numerem jeszcze wiesz o sobie?
Wiersz o pracy
Mam dość tłumaczenia mojemu komputerowi, że nie jestem robotem
i że akceptuję ciasteczka.
Tak, akceptuję.
Wręcz kocham ciasteczka.
Ciasteczka są super.
Ciasteczka są spoko.
Rozpoznawanie drzew na obrazkach
i rozpoznawanie witryn sklepowych
zdaniem komputera oznacza,
że oto jest człowiek.
Człowiek, który powie:
ciasteczka są super.
A ten wiersz jest źle napisany.
A ja siedzę w tej głupiej pracy
i akceptuję ciasteczka.
Przynajmniej za to się porządnie płaci.
Wiersz nie jest cudem
Nie podobała mi się nazwa cyklu „Wiersz nie jest cudem”,
bo się martwiłam,
że będzie zaraz,
że wiersz nie jest cudem, bo jest chujowy.
Ale zostało mi wytłumaczone,
że cuda same są chujowe.
Na przykład cudowne rozmnożenie chleba
albo ryb.
Tak jakby ryby nie rozmnażały się same,
a chleba nie robili pracownicy.
Na takie cuda: wyjebane.
Wiersz o pieniądzach
Byłam w urzędzie zapłacić podatek.
Och, czy dorosłe życie nie polega na tym,
żeby coś gdzieś płacić,
żeby się rejestrować,
żeby stać w kolejkach,
żeby się denerwować,
złościć,
martwić
i bez sensu starać?
Jako naród dorobiliśmy się już banknotu
o nominale pięciuset złotych.
Niektórzy będą mogli od teraz dostawać pensję w jednym banknocie.
Tak samo łatwo, jak wydać, będą ją mogli na przykład
zgubić gdzieś po drodze.
*** [Za każdym razem…]
Za każdym razem, kiedy wchodzę na przejście,
muszę zakładać, że nikt nie chce mnie zabić.
Życie wymaga tyle odwagi.
Za każdym razem, kiedy staję przed przejściem,
muszę zakładać, że przechodzień przejdzie,
a nie, że stanie na środku drogi.
A o czym świadczy to, że kiedy jesteś młody,
przez większość życia byłeś dzieckiem?
Że życie zakłada zaufanie społeczne.
Mięso
Ludzie od zawsze jedli mięso.
Najpierw mieszkali w jaskiniach,
potem myśleli, że ziemia jest płaska.
Aż nagle zrobili o tak: pstryk
i znaleźli się w XXI wieku,
gdzie próbują żyć według barbarzyńskich zasad swoich przodków,
o których nawet nie mają pojęcia.
Człowiek podobno jest drapieżnikiem.
Czyżby?
Nawet gdy idzie do supermarketu
polować na mięso w puszce?
A ty co takiego ostatnio upolowałeś?
Jakiego użyłeś narzędzia?
Czy musiałeś gonić swoją ofiarę?
Czy raczej szedłeś ku niej spacerem,
zadowolony,
z wysoko podniesioną głową,
kiedy ona leżała już martwa,
nie przypominając nawet samej siebie?
Pamiętasz, ostatnio mieliśmy z tego bekę:
jak się nazywa wegetarianin za sterami samolotu?
Pilot, jebany rasisto.
A ty jesteś Polakiem, więc masz obowiązki polskie:
szacunek wobec słabszych,
współczucie,
sprzeciw wobec przemocy.
Więc