Ulica Dziwna. Franciszek Mirandola. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET


Автор: Franciszek Mirandola
Издательство: Public Domain
Серия:
Жанр произведения: Рассказы
Год издания: 0
isbn:
Скачать книгу

      Ulica Dziwna

      Po wąskich, krętych, licho oświetlonych schodach wydostał się na trzecie piętro starego, zamieszkałego przez biedaków domu i otwarł drzwi wielkim, niezdarnym kluczem.

      Był zmęczony długą służbą w biurze telegraficznym. Ile razy wracał do siebie, tętniło mu w głowie, stukało najniemożliwsze1 rzeczy. Dopiero po dwu szklankach herbaty z rumem wyjaśniała mu się duchowa sytuacja, ale i ona nie była najlepsza. Widział przed sobą nieskończenie długie lata pracy beznadziejnej, jednostajnej, męczącej i głupiej.

      Zaświecił małą, krzywą lampkę, przysłoniętą papierową umbrą, wdzianą na szczątki właściwej szklanej umbry, która przed latami już utraciła blisko połowę swej peryferii.

      Pokój, a raczej pokoik i kuchnia, wydzielone z większego mieszkania, zajmowanego przez jakieś dziwnego nabożeństwa damy, był brudny, zaniedbany i wyglądał bardzo nieprzyjemnie. Ale polubił je z biegiem czasu, jak człowiek ostatecznie polubić musi każdą rzecz, z którą obcuje ciągle. Więźniowie przywiązują się do swej celi równie dobrze jak bogacz do wspaniałego gabinetu… bardziej może, bo ciasnotę wypełniają myśli i sny… jedyne dobro człowieka biednego. Śni się i zdaje się, że tyle… jeszcze tyle przed nami.

      Zapalił maszynkę naftową i poszedł do kuchni po wodę. Wyciągnął rękę, chcąc odkręcić kurek, gdy nagle zatrzymał się.

      Z dzioba wodociągu spadały krople. Machinalnie wsłuchał się w ten szybki rytm nieregularnie kapiącej wody.

      Czytał pośpiesznie:

      – Ulica Dziwna liczba 36… ulica Dziwna…

      Zimny dreszcz go przeszedł. Potem szybko przebiegł myślą adresy dzisiejszych depesz.

      Nie, takiego nie było. Ulica Dziwna…

      Czyż była taka ulica w mieście?

      Słuchał dalej:

      – Ulica Dziwna liczba 36… ulica Dziwna liczba 36… – wypukiwały krople.

      Otrząsnął się i czyniąc wielki wysiłek, odkręcił z impetem kurek. Woda rzuciła się w muszlę, opryskując go tak, że się musiał cofnąć. Z pełnym saganem wrócił do pokoju i postawił go na maszynce. Potem zwrócił się ku patyczkowej półce, gdzie się mieściły różne graty i parę książek, wziął flaszkę, nalał kieliszek rumu i wychylił go duszkiem. Uczyniło mu się ciepło, po chwili zaś raźnie i wesoło.

      Siedział na łóżku i patrzył w niebieski płomień nafty, obejmujący naczynie zakopcone, podrapane, biedne jak wszystko naokół.

      Zawisł oczyma na półce, gdzie były książki, ale odwrócił po chwili głowę.

      – Ulica Dziwna – przemknęła mu przez myśl. – Gdzież to może być?

      Uczuł, jakby wstępował na jakiś zgoła odmienny poziom odczucia, spostrzegł się na chwilę na innej płaszczyźnie świadomości, otoczyły go dziwne zjawy, nieznane. Ale po chwili otrząsnął z siebie to przywidzenie.

      – Głupstwo! – rzekł do siebie głośno. – Oto skutki tego mego idiotycznego zawodu.

      I zatroskał się, co się z nim stanie za rok, za dwa, dziesięć…

      – Oszaleję… na pewno oszaleję! – powiedział znów głośno. Potem wstał i udał się do kuchni… Nie zdawał sobie sprawy, po co tam idzie. U drzwi przystanął i wytężył słuch.

      Z wodociągu padały w muszlę krople wody.

      – Psiamać – rzekł znowu.

      Zawrócił szybko, ale nim doszedł do łóżka, stanął, namyślił się i po chwili był już w kuchni.

      Stanął u drzwi.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      najniemożliwszy – dziś popr.: najbardziej niemożliwy. [przypis edytorski]

/9j/4AAQSkZJRgABAQEASABIAAD/2wBDAAMCAgMCAgMDAwMEAwMEBQgFBQQEBQoHBwYIDAoMDAsKCwsNDhIQDQ4RDgsLEBYQERMUFRUVDA8XGBYUGBIUFRT/2wBDAQMEBAUEBQkFBQkUDQsNFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBT/wgARCAeoBXgDAREAAhEBAxEB/8QAHAABAQEAAwEBAQAAAAAAAAAAAAECBgcIBQQD/8QAGwEBAQADAQEBAAAAAAAAAAAAAAECBQYEAwf/2gAMAwEAAhADEAAAAeG9v+V2wsWpAFJUpCLQCFIaSKQFABI

1

najniemożliwszy – dziś popr.: najbardziej niemożliwy. [przypis edytorski]


<p>1</p>

najniemożliwszy – dziś popr.: najbardziej niemożliwy. [przypis edytorski]