Pewnego razu latem wyszedł niedźwiedź z wilkiem na przechadzkę po lesie. Wtem niedźwiedź usłyszał ładny śpiew jakiegoś ptaka i rzekł:
– Bracie wilku, co to za ptak tak ładnie śpiewa?
– To król ptaków, – odparł wilk – przed nim musimy się korzyć1.
A był to mysikrólik, czyli strzyżyk.
– Jeżeli to król, – rzecze niedźwiedź – to chciałbym obejrzeć jego pałac. Zaprowadź mnie tam.
– To tak nie można, jak ci się zdaje – odparł wilk. – Trzeba zaczekać, aż przyjdzie królowa.
Wkrótce potem przyleciała królowa z królem. Oboje mieli posiłek w dziobach i chcieli nakarmić dzieci. Niedźwiedź byłby chętnie zaraz ich odwiedził, ale wilk schwycił go za ramię i rzekł:
– Nie, musisz poczekać, dopóki pan król i pani królowa nie odlecą.
Przyjrzeli się z uwagą miejscu, na którym tkwiło gniazdo i odeszli. Ale niedźwiedź nie miał spokoju, chciał koniecznie obejrzeć pałac królewski i udał się tam znowu po niejakiej chwili.
Właśnie król i królowa odeszli; zajrzał do gniazda i zobaczył w nim pięcioro czy sześcioro piskląt.
– Czy to pałac królewski? – zawołał niedźwiedź. – Ale to marny pałac – a wy także nie jesteście królewskimi dziećmi, lecz hołotą, tałałajstwem2.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.