Ostatnia zapałka. (Opowieść). Azad Garadereli. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Azad Garadereli
Издательство: Издательские решения
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9785449851031
Скачать книгу
ć)

      Azad Garadereli

      Tłumacz Hijran Aliyeva

      Korektor Marek Kurek

      Projektant okładki Teymur Farzi

      © Azad Garadereli, 2020

      © Hijran Aliyeva, tłumaczenie, 2020

      © Teymur Farzi, projekt okładki, 2020

      ISBN 978-5-4498-5103-1

      Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

      AZAD GARADERELİ

      OSTATNIA ZAPAŁKA

      PRZEDMOWA

      AUTOR

      Kwietniowe zimno zaskoczyło mieszkańców miasteczka. Opuszczając metro, ludzie pospiesznie rozpraszają się, drżąc z chłodna i mocniej zapinając kołnierz.

      Nieco wyżej niż metro, przed Bakijskim Uniwersytetem Państwowym – kamień, który wydaje się stać tutaj od tysiąca lat, wygląda jak nagrobek. Na powierzchni kamienia, wymazanej od dotyku przechodniów widać napis cyrylicą: «Zostanie tu postawione popiersie wybitnego myśliciela Azerbejdżanu, założyciela Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu – Mammada Emina Rasulzade»1.

      Młody chłopak siedzi na kamieniu ze zwisającymi nogami i czyta książkę. Jest ubrany lekko, tak jakby nie odczuwał zimna. Długie splątane włosy, nie ogolona broda, stary szal owinięty wokół szyi – jego niechlujny wygląd może wydawać się odpychający, ale książka, którą czyta z entuzjazmem, łagodzi to wrażenie. Studenci przechodzą obok niego z telefonami w rękach, z założonymi słuchawkami na usze i idą do pubów i kawiarni naprzeciwko uniwersytetu. Jedna z nich – niska dziewczyna w trampkach i berecie (także w słuchawkach) podchodzi do młodego chłopaka i coś do niego mówi. On zamyka książkę i odpowiada, uporczywie próbując coś wyjaśnić. Następnie wyjmuje z kieszeni złożone papierki i pokazuje jej, ale dziewczyna macha ręką i odchodzi. Krzyczy za nią:

      – Przynajmniej mogłabyś zdjąć słuchawki zanim coś powiedzieć… Ech…

      Nieco później podchodzi do niego młody człowiek w słuchawkach. Obracając w ustach gumę do żucia, woła młodego mężczyznę siedzącego na kamieniu i widząc, że nie reaguje, delikatnie go popycha:

      – Siedzisz tu od wczoraj?..

      – Hej, wyluzuj! Prawie spadłem! Czy zwróciłeś uwagę na ten kamień? – Mówi, wstając z kamienia.

      – Nie… Ale co? … Poczekaj chwilę, jest tu jakiś napis … (Porusza ustami, jakby próbował odczytać napis.) «W tym miejscu zostanie postawiony… biust… Wy-wy-wit… ne… Azerbejdżan… Mam… Emina… Ras… zade. "Co z tego?

      – A oto! Głupia głowa! – warknął młody chłopak. «Czy wiesz, kto to jest?» Podczas gdy nasi dziadkowie uchylali czapki przed Rosjanami, ten człowiek dla dobra dzisiejszego niezależnego Azerbejdżanu…

      – Cóż, to wszystko, Afko! Mówisz dobrze znane rzeczy. Pan Bóg napisał mu jeden rodzaj losu, a dla naszych dziadków-niewolników inny…

      – Nie, nie tak! Sam człowiek jest autorem swojego losu. Ten człowiek sam wybrał swój trudny los, sam to napisał…

      – Nu i co teraz mamy robić? Jeśli on sam wybrał dla siebie taki trudny los, my też musimy tak samo cierpieć, czyżby? A bez tego cierpimy… Wiesz, Afgan, ani ty, ani ja nie przeżyliśmy epoki sowieckiej… Ale ci, którzy żyli w czasach radzieckich, mówią, że bochenek białego chleba kosztował dziesięć kopiejek, lody również, pudełko zapałek – tylko kopiejka, mięso – dwa ruble, wódka – trzy ruble sześćdziesiąt dwie kopiejki, piwo – trzydzieści kopiejek, a paczka papierosów «Aurora» kosztowała tylko czternaście kopiejek – jako resztę za piętnaście kopiejek dorzucali ci pudełko zapałek… No i po co mi niezależność na głodny żołądek?.. Nie, dziękuję! Co do mnie – zaspokój mój głód, a później możesz usiąść na moim garbie. I oto co: największą flagą na świecie, tak przy okazji, co trzepocze na Placu Flagi w Bailowo, nie będziesz nakarmiony …Szukam powodu, by porzucić ten cholerny uniwersytet, którego dyplomu nikt na całym świecie poza Azerbejdżanem nie uznaje, i uciec za granicę… A ty możesz dalej siedzieć na tym kamieniu…

      – Nieszczęsny… chłopska dusza…

      – Posłuchaj!.. Czy wiesz, że nawet twój osławiony Mammad Emin również uciekł za granicę? Zostawił żonę i dzieci! Ożenił się tam drugi raz!..Więc, daj spokój, nie pudruj mi w głowie…

      Ta książka, którą teraz tak entuzjastycznie czytasz, zrujnowała wielu osób, a teraz ty… Idę do pubu… Wyskrobałem trochę pieniędzy… Chodź, napijmy się…

      – …

      – Nie idziesz? Jak chcesz…

      On odchodzi. Afgan pochylony nad kamieniem z tęsknotą w głosie mówi:

      – Czy naprawdę należymy do tego samego narodu co ty?» Ty, Mirza Bala Mammadzade, Chojski, Jusifbejli2, Gadżibekow3 i inni mężowi… Czyżby ci ludzie pochodzą z naszego ludu? Kim więc jesteśmy? A może czym?

      Pochyla się, zapala papierosa i ciągnąc kilka razy, znów siada na kamieniu i pogrąża się w książce… W tej chwili tłum studentów – około dziesięciu – podchodzi do Afgana. Mówią o czymś, Afgan uporczywie próbuje im coś wyjaśnić, ale koledzy studenci, nie chcąc go słuchać, idą do pubu po drugiej stronie ulicy. Nieco później dzwoni telefon. Według jego odpowiedziom można zrozumieć, że dzwoniący zaprasza go do pubu. Młody człowiek znajduje pretekst, aby pozbyć się dzwoniącego i wraca do czytania…

      Po około pół godzinie podchodzi niska dziewczyna i stojąc za nim, zamyka mu oczy dłońmi. On, biorąc jej dłonie w swoje, całuje je i wstaje z kamienia. Oni się przytulają.

      – Masz świetną czytelnię. – Żartuje i biorąc książkę, czyta z okładki: «Sijawusz naszego stulecia»? Wkrótce sesja – to nie jest to, czego musisz się teraz uczyć.

      Młody człowiek wzdycha i gładzi jej włosy.

      – Który to rok?

      – 2018-ty.

      – Co się stało w Azerbejdżanie sto lat temu?

      – hmm… Czekaj… Umm.. Tak, powstała niezależna Republika…

      – Dobra robota… Dzisiaj chcę z tobą o tym porozmawiać… Dobrze?

      Dziewczyna delikatnie całuje go w policzek:

      – Moje serduszko, mów na każdy temat, cieszę się… I nie zapominaj, że ja sama też jestem republikanką… Ale wcale nie monarchistą… Niech mój ojciec i wujek zajmują wysokie stanowiska, jestem z tobą w tym samym obozie…

      Wchodzą uśmiechnięci do kawiarni naprzeciwko.

      ***

      – Powiem ci sekret: napisałem pewną opowieść…

      – Co? – dziewczyna krzyknęła, więc wszyscy, którzy byli w kawiarni, spojrzeli na nich ze zdziwieniem.

      – Cicho… Dlaczego jesteś taka zaskoczona?

      – Ale zamierzałeś poświęcić się nauce! Moje serduszko, powiedz mi, że żartujesz… Wiesz, zawsze obawiałam się poetów i pisarzy… Nie są to całkiem normalni ludzie…

      – Nie bój się… Napisałem tylko jedną opowieść… Tylko jedną… Ale i tak ją najprawdopodobniej nie opublikuje… Cóż, albo opublikuję w jednym egzemplarzu. Dla siebie…

      – Okej. Ale obiecaj, że nie zrobisz czegoś takiego więcej!

      – Obiecuję… A teraz chcę ci przeczytać tę historię… Cóż, proszę… To zajmie tylko godzinę twojego czasu. Tylko godzinę…

      CZĘŚĆ PIERWSZA

      WANDA HANUM

      Człowiek od urodzenia jest częścią natury. Bez względu


<p>1</p>

Napisano cyrylicą «W tym miejscu położone zostanie popiersie wielkiego myśliciela narodu azerbejdżańskiego, założyciela Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu, Mammada Emina Rasulzadego».

<p>2</p>

Wyżej wspomniani osoby, prowadzone przez M.E.Raselzadego, byli założycielami Demokratycznej Republiki Azerbejdanu.

<p>3</p>

Uzeir Gadżibekow – autor Hymnu Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu, wybitny azerbejdżański kompozytora.